środa, 11 listopada 2020

Instytucja, podmiot, sztuka. Marek Rogulski, pdf – do wystawy Przejścia Fazowe, ICS, 2020.

 

link:

https://drive.google.com/file/d/1Mmji8axSNJc6P5S6pC5dB5wmX0fN4Pha/view?usp=sharing

fragmenty:

Marek Rogulski

„[…] Lacanowskie trzy porządki, trzy pola sił kształtujące naszą świadomość to: Realne, Symboliczne, Wyobrażone.”1 Dla przebywania w świecie niezbędne jest wytwarzanie zworników świadomości – inwestujemy energię i uwagę w powiązania. Zakładamy, że coś jest prawdą, szukamy wsparcia argumentacji i zwykle to sfera kultury dostarcza tej argumentacji. Słowo inwestytura oznacza właśnie inwestowanie jakiegoś znaczenia – w coś lub kogoś – poprzez akt przyobleczenia się, ubrania.2 Stosowane było w odniesieniu do ceremoniału nadawania władzy czy też obsadzania w roli społecznej – jako znak godności.

Rytuał przebrania czy też ubrania w coś sprawia, iż poddana temu rytuałowi osoba kimś się staje – tworzy figurę symboliczną w porządku społecznym. Podobnym zabieg zachodzi w odniesieniu do fetyszu (zarówno w funkcji religijnej jak i seksualnej). Fetysz, będący materialnym przedmiotem zostaje obsadzony w roli na przykład emocji, strachu, pożądania i staje się czymś obserwowalnym, czym można manipulować. Obszar rzeczywistości i obszar wyobraźni splatają się w porządku symbolicznym. Jednak to, co realne nie daje się do końca zamknąć w słowach. Nasz kontakt z rzeczywistością jest naznaczony ograniczeniami kognitywnymi, nie ma charakteru obiektywnego, jest raczej produktem oddziaływania matrycy kulturowej. Jak twierdzi Jeff Gould „wszyscy niejako mamy urojenia, gdyż nie możemy ogarnąć całego świata; poznajemy go wybiórczo.[…] Nie jesteśmy w stanie pomieścić całej informacji i dlatego aby zachować zdrowie psychiczne umysł woli zapominać o ogromnej masie informacji, pozbyć się ich, a to co zastaje to są nasze wspomnienia. Ale są one wybrane bardzo selektywnie. To, co pamiętasz jest esencją ciebie.”3 Nieświadome nie mieści się w strukturze symbolicznej: „język i tak podzieli” bo nieskończoności nigdy nie skategoryzujemy.

Ta nieskończoność przejawień może wyrażać się wielorako i funkcjonować zarówno regresywnie jak i twórczo. „Roheim, psychoanalityk i antropolog, sformułował to w odpowiedni sposób:>>To, czego nie chcemy rozpoznać to fakt, że wszystkie symptomy i mechanizmy obronne są formą magii.<<”4 Z drugiej strony, jak twierdzi Heather Berlin nieświadomość można postrzegać jako rezerwuar kreatywności. Na przykład improwizatorzy w muzyce w trakcie procesu generowania muzyki tworzą nowe połączenia bez udziału osądzania, i na bazie kory przedczołowej (starej) generują pomysły nieoczekiwane. W chwili gdy taka osoba stanie się samoświadoma to traci ten zasób możliwości. Tak więc mniej filtrowania to więcej kreatywności. […] Są też inne stany umysłu (flow) podczas hipnozy, marzeń, medytacji, REM, gdy ludzie tracą poczucie siebie, czasu i miejsca. Swobodny przepływ myśli może być warunkowany zanurzeniem w nieświadomości.”5 Zanurzenie w nieświadomości może przypominać sen. „Sen łączy rzeczy, które w innych okolicznościach nie byłyby połączone.”6

Według Vilayanura Subramaniana Ramachandrana „u płodu i we wczesnym dzieciństwie, wszystko połączone jest ze wszystkim, istnieje w mózgu nadmiarowość połączeń. Z czasem te nadmiarowe połączenia są usuwane przez przycinanie genów aby stworzyć architekturę modułową, która charakteryzuje mózg dorosłych”7 Zarówno nieświadomość jak i postulowaną przez niektórych myślicieli nadświadomość możemy postrzegać jako struktury niewerbalne.8

„Nie tyle samo istnienie jaźniowej struktury stanowi nasze więzienie, ile wyłączna identyfikacja naszej świadomości z tą strukturą. Sama ta struktura posiada wiele dobrych cech, np.: logiczna i syntaktyczna błyskotliwość, która spowodowała powstanie medycyny, nauk przyrodniczych i technologii. Nie możemy jednak kazać tej strukturze pracować dla nas, gdyż sami jesteśmy tą strukturą. […] Jak wiadomo łacińskie słowo persona (osoba) oznacza >>maskę albo rolę aktora<<. Ego jest początkowo zbiorem społecznych ról dla odpowiednich interakcji, które przez wszystkich zostają uznane jako znaczące, odpowiednie i >>legalne<<.”9

Analizując historyczny fenomen wyłaniania się struktury ego w procesie ewolucji z wzorców przynależności grupowej (społeczeństwa mityczne) Ken Wilber wskazuje na korespondencje tego typu przemiany w wymiarze społecznym (historycznym) jak i jednostkowym. W procesie historycznym wyłanianie się społecznie uznanych praw jednostki (uznanie podmiotowości) oznaczało wynurzenie się z prepersonalnego stopienia z naturą i mityczną wspólnotą na rzecz emancypacji poczucia sprawczości i odpowiedzialności jednostki. W społecznościach archaicznych i późniejszych zorganizowanych w oparciu o przynależność grupową (mit wspólnoty) nie było to takie oczywiste. W kulturze Zachodu o uprawomocnieniu się nowego wzorca można mówić dopiero od czasu Oświecienia (zniesienie niewolnictwa, segregacji rasowej, prawa kobiet, i dalsze procesu emancypacyjne). „Prawne ego […] mogło do pewnego stopnia organizować swój własny obszar działalności. Mogło ono w sposób wolny wybrać wyzwolenie się z dyktatu natury (id) i dyktatu króla (superego) oraz przejąć odpowiedzialność za własne czyny. […] W pewnym sensie każde dorastające dziecko musi stać się swoją własną osobą, swoją własnością, swoim własnym autorem, albo odpowiedzialnym sprawcą swoich własnych czynów. Najpierw jednak musi stać się swoją własnością, co odbywa się poprzez uwolnienia „ja” z pierwotnego wprzężenia w materialne środowisko, w stopienie z matką, animizmem, magią i mitem. Dziecko musi przenieść swoją świadomość z innych na siebie samego, musi przejąć odpowiedzialność za to prawo własności, stać się autorem swoich własnych czynów i przestać pozostawiać swoje życie autorytetowi matki, ojca, króla i państwa. […] Przerwanie albo zakłócenie tego procesu (historycznego lub ontogenetycznego) przez wyparcie lub nadmierne wyparcie prowadzi do rozszczepienia ego na „osoby”, z których jedne są do zaakceptowania a drugie nie. […] Osoby nie do zaakceptowania zostają wyalienowane jako cienie lub >>nieświadome części osobowości<<. Nieświadoma persona lub cień stają się „ukrytą twarzą”, albo „tajemną osobowością”, która wciąż wślizguje się w świadome komunikacje ego, wypacza je i cenzuruje. […] Dlatego cień reprezentuje osobiste działania i komunikację, których sensu nie jest w stanie pojąć nawet samo indywiduum, gdyż jego cień pojawia się jako symptom. Symptomy te zaskakują indywiduum, są dla niego żenujące i niezrozumiałe. Nie wie co one oznaczają, ponieważ błędnie zinterpretowało tekst swojego własnego życia. Poczucie własnej godności nie może zaistnieć jeśli ego podzielone jest na personę i cień, gdyż nie jest wtedy w stanie rozpoznać ani siebie samego ani innych. Można to porównać do sytuacji, kiedy przyjeżdża się do obcego kraju w towarzystwie uspokajającego i zwodniczego tłumacza (cień) i stara się nawiązać normalne kontakty z miejscową ludnością. Do tego jest to tłumacz, co do którego nie ma się nigdy wątpliwości i z którym się nie rozlicza”10

Interesujące byłoby prześledzenie relacji wpływu wzorca kulturowego na praktykę artystyczną i wiodące sposoby myślenia determinujące proces twórczy. O ile dla człowieka archaicznego przedmiot, artefakt był częścią rzeczywistości magicznej, następnie włączony mitycznymi umocowaniami kulturowymi w rzeczywistość religijną postrzegany był jako tożsamy z możliwością oddziaływania na tą rzeczywistość (rytuały płodności, zapewnianie sobie opieki bogów; wydzielanie stref tabu, radykalne oddzielenie sacrum / profanum, praktyki uświęcające ale i opresyjne – składanie ofiar zastępczych, itd.). Niezależnie od form jakie przyjmowała sztuka istotą było osadzenie jej i zapośredniczenie w rzeczywistości mitu, „ucieleśnienie” owego mitu. W nowoczesności, rozumianej jako wymiana jaźniowa, z akcentem na mentalny wymiar komunikacji owa wiara w dzieło sztuki jako rzeczywisty łącznik z jakimś wyższym, mitycznym światem niknie. Wartością staje się wymiana intelektualna, także towarowa, wartości estetyczne, nowatorstwo formalne i koncepcyjne jako takie. Postmodernistyczny zwrot w połowie dwudziestego wieku ponownie otworzył kulturę na strumień wielorakich podejść, pluralizm, kontekstualność, względność i relatywność ale zarazem uświadomił brak kryteriów, które mogłyby być czynnikiem wartościującym, gdyż jasnym się stało, iż wszelkie znaczenie jest wynikiem arbitralnej umowy społecznej.

Pojawienie się pojęć takich jak retrybalizacja i ultranowoczesność możemy postrzegać jako czynnik poszukiwania rzeczywistej energii sztuki, jako tęsknotę za wiarą w sztukę, która włączona może być w strumień życia społecznego i która może mieć wpływ na kształtowanie życia zbiorowości i jednostek. Innymi słowy posiadać rzeczywistą energię, jak to miało miejsce w społecznościach archaicznych, a później w awangardowej nowoczesności, choć na nowym poziomie. Myśl posthumanistyczna, trasnhumanizm, sprzęganie nauki i sztuki, choć w różny sposób też można interpretować jako próbę przełamania impasu i uprawomocnienie znaczeń sztuki jako dynamicznie powiązanych z procesem przekształcania się wysoko-technologicznego, hiperkonektywnego i wielowarstwowego społeczeństwa. Zarazem można odnieść wrażenie, że nadal nie dość zrozumiałe jest rozróżnienie prepersonalnego, nieświadomego włączenia od transpersonalnej nadpsychicznej jedności. Złożoność sytuacji sprawia, iż modele opisujące fenomen dzieł i aktów sztuki powinny odwzorowywać złożoność struktury podmiotu, jako tej która warunkuje percepcję dzieła sztuki we współczesności.

Jest to zatem pytanie o złożoność tworzonych modeli. Należałoby próbować odpowiedzieć także na pytanie o to, kto ma być adresatem prowadzonej działalności? W wielowarstwowych indywiduach ale i zbiorowościach i ich podgrupach główne akcenty strukturyzujące i nadające charakter procesom poznania mogą być rozłożone w różny sposób. Na przykład w zakresie superego wskazuje się na złożony kompleks oczekiwań wyrażony jako ja idealne i ja powinnościowe w odróżnieniu od ja realnego. Wszelkie systemy prawne, filozoficzne i religijne w sobie właściwy sposób próbują odpowiedzieć na pytanie – jak powinno być? A zatem, co powinno zostać utrwalone a co zmienione oraz na jakich podstawach podejmować decyzje…

Należałoby raz jeszcze zapytać jak można by definiować nowatorstwo ? W rozważaniu tym za punkt wyjścia ponownie czynimy wartość implikacyjną.

Propozycja dotyczy osiągnięcia stanu supremacji wobec założonej roli wykonawcy (a więc odtwórcy założeń) na rzecz tworzenia założeń – określania nowych pól działania i określania zasad nadających im kształt. Przewartościowanie leżałoby zatem w akcie zmiany założeń.

Wyróżnić możemy kilka interpretacji nowatorstwa:

1. formalistyczne; 2. metodologiczne 3. koncepcyjne.

Nowatorstwo rewolucyjne oznaczałoby właśnie kluczową, całościową zmianę założeń.

Czyniąc analogię do terminologii wojskowych można rzec, iż istotą takiego podejścia jest uniknięcie uwikłania się w aktualnie obowiązujący układ zależności i otwarcie nowego „pola konfliktu”. Kolejnym krokiem jest zapanowanie nad regułami gry owego nowego „pola konfliktu – pola działania””.

fragmenty za:

Marek Rogulus Rogulski, fundacja TNS, ICS, AHE Łódź, all rights reserved, Gdańsk, 2020.

Organizator: Fundacja Tysiąc Najjaśniejszych Słońc, (TNS)

Wystawa Przejścia Fazowe została dofinansowana ze środków finansowych Województwa Pomorskiego.

1 Za: Jarek Broma, 2017; https://snienieprogresywne.pl/jacques-lacan-wspolczesne-ja-jako-paranoiczny-podmiot-kultury-proba-analizy-porownawczej/

2 Za: https://pl.wikipedia.org/wiki/Inwestytura

3Za: Jeff Gould, The Power of Dreams and Memories, TEDxUSD

4 Ken Wilber. Eksplozja świadomości, Wydawnictwo Abraxas, Warszawa, 1997

5 Za: Heather Berlin, The brain is our last frontier and consciousness is expanding, TEDxYouth@KC

6 Za: Penny Lewis, Sleep-Engineering: Improve Your Life By Manipulating Your Sleep, Penny Lewis, TEDxGrandRapids

7 Za: Vilayanur Subramanian Ramachandran – https://www.youtube.com/watch?v=7BOwqGBLFnI

8Ken Wilber, Eksplozja świadomości, Wydawnictwo Abraxas, Warszawa, 1995

9Tamże

10 Tamże.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz