sobota, 24 czerwca 2017

"Engram i struktura dyssypatywna" w kwartalniku CRP Orońsko.


fragment tekstu Doroty Grubby - Thiede dotyczącego wystawy Marka Rogulskiego w Orońsku, pt: Mu(e)seum- dwie strzałki czasu. /luty - maj 2017/
kwartalnik 1-2/ 2017

"Otwarciu wystawy towarzyszyło instrumentalno-performatywne oprowadzenie Rogulusa, a całe wydarzenie stanowi etap jego artystyczno-badawczych działań pt. Engram i struktura dyssypatywna, w którym szczególnie wyróżnia on zamysł ekspozycji polegający na splocie funkcji powstania „rzeźby” z procesem kreowania realnego MUESSEUM w Gdańsku. Zachodzi fenomen kreowania rzeczywistości aktem uwagi obserwatora odnoszący się do stanu prawdopodobieństwa znanego z teorii fizyki kwantowej (tzw. kot Schroedingera), a paradoksalność twierdzeń znajduje swą kulminację w zestawieniu fałszywo-prawdziwej pary stwierdzeń: jestem Bogiem / jestem Kłamcą, którymi Rogulski swoiście okrywa oś zdarzeń w przestrzeni Oranżerii, jak dwoma „patrzącymi” na zewnątrz, odwróconymi względem siebie, maskami na tej samej głowie. Oba te stwierdzenia zostały niejako wyhaftowane linką wspinaczkową na czarnych podobraziach, a skierowanie ich na przeciwległych krańcach ramion do widzów podchodzących do przezroczystego budynku, stymuluje dynamiczne rozczytywanie „akcji” projektu. W instrumentalno-performatywnym oprowadzaniu, Rogulus, dokonał syntezy koncertu i wykładu, wieńcząc wystąpienie malarsko-dźwiękowym „aktem przygotowania posiłku” dla uczestników 1


1 Wykłado-koncert artysty w pierwszych minutach kontrapunktowała komentarzami autorka niniejszego tekstu.

To pointujące swoiste misterium, zaaranżował w niewielkim podgrzewanym garnuszku, o dnie zasypanym koralikami [„amerykańskiego”] popcornu, które w wyniku podgrzania naczynia „rozkwitały” i z trzaskiem atakowały przestrzeń, będąc przechwytywane przez widownię. Posiłek powstał u stóp ciągnącego się przez całą oranżerię wieloelementowego obiektu, w którym Marek Rogulski za pomocą błękitnej linki wspinaczkowej [ewokującej myśli o international blue pantone Yvesa Kleinia czy Epoce błękitu Jerzego Ludwińskiego] połączył aluzyjne formy, semantycznie wskazujące bodaj najistotniejsze dla kultury współczesnej „kalorie” ją odżywiające. Obiekty Rogulskiego katalizują myśli odbiorców o Duchampowskich ready mades oraz Schwittersowskich objet trouvé, ewolucji filmu i kierowanego do tłumów kina, przez kubo-futuryzm, surrealistyczne ambalaże, konceptualizm [i strategie prawdopodobieństwa], sztukę kinetyczną, pop-art, multiple, arte povera, cybersztukę, wreszcie o poddawanej przez postmodernistów hybrydowaniu sztuce dawnej – i sztuce domeny publicznej. 

Artysta ujawnia podobieństwa maszyn przemysłowych i dawnej aparatury kinematograficznej, a nawet natury broni maszynowej, zasilanej pociskami wyrzucanymi w przestrzeń, stosownie do jej ewolucji - o coraz odleglejszych trajektoriach lotu. Intryguje także włączona do jednego z futurologicznych obiektów, przeskalowana biało-błękitna tarcza- symbol statusu zabytku. Obiekt ten z kłębami anamorficznej lawy, dopełnia wypchana figurą autentycznego gronostaja, dynamizującego interpretację: zarówno jako parafrazy na temat znajdującego się w superpozycji [żywo-martwego] „kota Schrödingera”, jak i aluzji do słynnego portretu Cecylii Gallerani Leonarda da Vinci.
Marek Rogulski w 2017 r. podkreślił: „Projekt koncentruje się na problemie tworzenia się wiedzy, jej utrwalania w systemie wymiany energii. […] jest zarazem pytaniem o funkcję rzeźby w procesie konstytuowania się wiedzy o instytucjach, wiedzy o kulturze i o sztuce. Istotnym wizualnie elementem instalacji są podpory stalowe, stanowiące swoisty system równoważni dla sił fizycznych wynikających z relacji pomiędzy częściami składowymi. W tym ujęciu chodzi o narrację związaną z historią sztuki rozumianą jako proces montowania klatek różnych filmów. Przeskalowane formy projektorów naświetlają niejako te tworzące się filmy na temat historii, ludzkich starań i pomyłek. Filmy, w których wspinaczka po elementach utrwalonych śladów pamięciowych splata się z odpadami towarzyszącymi ich produkcji oraz środkami spożywczymi niezbędnymi w procesie dostarczania energii badaczom i artystom - rozumianym tu jako organizmy żywe dla których funkcjonowania niezbędne jest dostarczanie energii. […]. 


Paradoks metodologiczny wiedzy i sztuki wybrzmiewa w zderzeniu się ludzkiego pragnienia bycia wszechwiedzącym, a niemożliwością jego realizacji”1. Artysta podkresla: „stany bycia i niebycia są wyzwaniem intelektualnym związanym już z badaniem zjawisk fizycznych na poziomie subatomowym – falowo-korpuskularnym. Kluczowym pojęciem wywodzącym się z tej sfery nauki jest Prawdopodobieństwo. […]. Stalowe elementy podpór i kratownic zostaną w dalszym etapie zmontowane w bramę rzeczywistego MUESSEUM, które tworzę w oparciu o fundację Tysiąc Najjaśniejszych Słońc i w ramach Instytutu Cybernetyki Sztuki w Gdańsku Osowie [przy ulicy Komandorskiej 26]. Jest to zatem postawienie pytania o moc sprawczą działania artystycznego.
1 M. Rogulski, autorski opis wystawy, 2017.

Dorota Grubba - Thiede

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz